poniedziałek, 7 grudnia 2015

Osobista relacja Aleksandra Madeja opiekuna grupy delegacji na CCC2015

Osobista relacja młodego lidera, opiekuna grupy delegacji na CCC2015 Aleksandra Madeja. 


Zachęcamy do lektury.

Osobista refleksja i relacja młodego delegata i opiekuna grupy na Dziecięcą Konferencje Klimatyczną w Szwecji CCC 2015 Sodertalje

W środę 25 listopada dotarliśmy na miejsce gdzie poznaliśmy większość delegacji państw z 6 kontynentów, którzy tak samo jak my przybyły na konferencję. Dotarliśmy na obiad, a zaraz po obiedzie musieliśmy przygotować dzieci do próby wystąpienia na wielkiej scenie. Na próbie poznaliśmy też program na 3 dni konferencji i dowiedzieliśmy się czegoś ciekawego o innych dzieciach uczestniczących w projekcie.
Na następny dzień zaraz po śniadaniu, ubrani na galowo, pojechaliśmy nagrać wiadomości młodego pokolenia, które zostały później wysłane na zebranie głów państw z całego świata w sprawie zmian klimatu.
Następnie po przerwie obiadowej spotkaliśmy się w sali konferencyjnej, gdzie dzieci mogły wyrazić swoją opinię o tym co się dzieję na świecie i podzielić się pomysłem co możemy zrobić, żeby ochronić naszą Ziemie przed zanieczyszczeniami. Spotkaliśmy tam przedstawiciela organizacji WWF, który opowiedział dzieciom o energii i jej źródłach odnawialnych.
Następnego dnia zostaliśmy zaproszeni do experymentarium Tom Tit gdzie dzieci mogły sprawdzić jak działa fizyka, biologia, matematyka. Mogły się dowiedzieć wiele o tym jak działa ich mózg i że każdy może odbierać świat inaczej.
Po experymentarium zostaliśmy zawiezieni oddzielnymi busami do Sztokholmu. Dzieci jednym, a dorośli drugim. Młodsi przedstawiciele delegacji zostali zaproszenie do odwiedzenia zamku królewskiego . Dorośli zaś mogli wtedy odwiedzić muzeum etnograficzne, w którym nie tylko oglądali, ale tworzyli plany na przyszłość.
Jako, że to była pierwsza część naszego wyjazdu, bo nazajutrz mieliśmy już mieszkać w Sztokholmie i kto inny miał organizować dalszą część to ostatnią noc w tym gronie chcieliśmy spędzić z wielkim bum i organizatorzy pozwolili dzieciom zrobić imprezę z wcześniejszym zaprezentowaniem swoich zdolności aktorskich, tanecznych i wokalnych. Każdy chętny mógł pokazać coś od siebie, najlepiej związanego z jego narodem.
W sobotę z rana pożegnaliśmy się z organizatorami konferencji i autokarami do stolicy pędziliśmy na święto "Global Tree", które odbyło się w poniedziałek. Nie było tak, że przez sobotę i niedzielę nic nie robiliśmy. Te dni były peeeełne pracy. Zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Zajęcia związane z projektowaniem "children's meeting place", gdzie na makietach stworzonych przez dzieci były domki na drzewie, wielkie place zabaw, chodnik ze śladami ewolucji, były cudownie budujące wyobraźnię i więzi u dzieci.
W niedzielę przez długi ćwiczyliśmy do ceremonii wody i gleby. Dzieci znudzone, ponieważ musiały stać prosto i cierpliwie czekać na ich kolej, nie miały już siły. W tym czasie dorośli wymieniali się wiadomościami o swoich terenach, o swoich ważnych symbolach i o tym co dla kogo znaczy Ziemia, a przede wszystkim płakali ze szczęścia i jednocześnie smutku. Wszyscy z nas poznali ludzi, którzy w tak krótki czas zostali zaproszeni do naszych serc.
A tak szybko musieliśmy sie rozdzielić i wrócić w swoje strony.
Poniedziałek był szalonym dniem, ponieważ wielu z nas musiało opuścić Szwecję wcześniej ze względu na połączenia samolotowe.
Zaproszeni na ceremonię do Stockholm City Hall, dostaliśmy obiad w złotej sali, gdzie dzieci mogły poznać gości, którym miały przekazać swoją wodę podczas ceremonii.
Gośćmi honorowymi byli rzecznik praw dziecka Agneta Widerstahl, dyrektor generalny miejsca spotkań dzieci Lars Radh.
Ceremonia wyszła pięknie. Prawie wszystko udało mi się nagrać na kamerę. Wydaje mi sie, że każde z dzieci poczuło jakie to jest ważne i ile emocji może się wiązać z łączeniem wody i ziemi z całego świata.
Po ceremonii nastał czas ostatniego pożegnania przed rozstaniem się z grupą nowych przyjaciół.

Nie sądziłem, że przeżycia z jedynych 6 dni zmienią moje plany na życie. Wiedziałem, że poznam wiele nowych osób, ale nie wyobrażałem sobie, że tak wspaniałych. Teraz w każdym momencie mógłbym odwiedzić po kolei Amerykę południową, północną, Azję, Afrykę, Nową Zelandię, Grenlandię, wyspę Samoa na Pacyfiku, a w każdym miejscu od zaraz mógłbym mieć nocleg. Tworzymy razem światową wioskę i chcemy kontynuować to co zaczęliśmy w Szwecji. Już ruszyliśmy z nieformalna organizacja o nazwie "CCC steal running" łącząca wszystkich liderów delegacji z tej właśnie konferencji may wiele planów na przyszłość związanych z nauczaniem młodszych pokoleń o ochronie środowiska. Było znakomicie, ten projekt obudził we mnie LWA na walkę o naszą Ziemię!

Aleksander Madej
(tegoroczny maturzysta 19 lat)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz